„Zobacz Moje Serce”- Piotr Augustyn

„Zobacz Moje Serce”- Piotr Augustyn

Piotr Augustyn: na chorobę serca nie zapracowałem – los mi ją przyniósł

Rozpoznanie: niewydolność serca i przeszczep serca

W 2008 roku Piotr Augustyn przeszedł zawał serca. – Od tamtego momentu kardiolodzy starali się podtrzymać sprawność serca. Niestety przyszedł moment, w którym po rutynowej kontroli dowiedziałem się, że nie wrócę do domu. Musiałem zostać w szpitalu przez kolejne 6 miesięcy w oczekiwaniu na transplantację serca- wspomina.

Choroba była dla sportowca i nauczyciela wychowania fizycznego jak nagły strzał. Żadne objawy nie zapowiadały zawału i w konsekwencji głębokiej niewydolności serca, a on sam nie byłem na tą sytuację przygotowany. – Czas rehabilitacji uświadomił mi, że muszę się diametralnie zmienić swoje życie. Wiedziałem, że muszę ograniczyć poświęcanie się innym na rzecz zadbania o swoje potrzeby. Niestety od czasu pierwszego zawału czułem wewnętrznie, że moje życie działa na wstecznym biegu. Nie czułem się wystarczająco pewnie, aby wrócić do aktywności sprzed choroby- wyjaśnia bohater.

Początkowo trudno było mu się z tym pogodzić. Oczekując w szpitalu na przeszczep serca starał się utrzymać swoją aktywność na miarę możliwości niewydolnego serca. Dzięki dobremu przygotowaniu organizmu proces rehabilitacji był szybki i udało mu się powrócić do pracy zawodowej i sportu. Obecnie pracuje z dziewczętami, które przygotowuje do zawodów siatkarskich. Wskazuję, że nie jest to praca idealna dla osoby mierzącej się z takim problemem kardiologicznych – bo momentami praca ta jest bardzo stresująca – daje ona jednak bohaterowi dużo satysfakcji.  

– Liczę, że historie pacjentów otworzą społeczeństwu oczy na to, że z chorobami serca mierzą się często osoby, których nigdy nie podejrzewalibyśmy o tego typu problemy. Często są to pacjenci, którzy przed diagnozą prowadzili zdrowy tryb życia i nic nie wskazywało na to, że mieliby swoim zachowaniem na chorobę kardiologiczną zapracować- wskazuje Piotr Augustyn. Jak sam przyznaje, sam jest żywym dowodem, że można wyciągnąć od losu kupon na chorobę, która diametralnie zmienia życie.

Marta Markiewicz
prezes Fundacji Rzecznicy Zdrowia

 

Scroll to Top